Czy można przyzwyczaić dziecko do noszenia

Na pewno znasz te wszystkie dobre rady i komentarze typu: „nie noś, bo się przyzwyczai”, „ale ona rozpieszcza to dziecko, cały czas je nosi i przytula”, „wolę, żeby moje dziecko nauczyło się samodzielności, dlatego staram się go za dużo nie nosić” itp. Czy naprawdę można dziecko rozpieścić okazując mu bliskość? Czy można maluszka przyzwyczaić do noszenia?

Może jednak warto przyzwyczaić do noszenia?

To tak jakby powiedzieć, że nie będę dawała maluchowi jedzenia, albo nie pozwolę mu spać, bo go rozpieszczę. A to dlatego, że potrzeba bliskości jest dla niemowląt jedną z podstawowych fizjologicznych potrzeb.

Dziecko już w czasie ciąży przyzwyczajone jest do noszenia, kołysania i bliskości mamy. I jeszcze długo po porodzie tego potrzebuje. A oprócz tego, że przytulanie i noszenie zaspokaja potrzebę bliskości u dziecka to w dodatku przynosi szereg innych korzyści. A mianowicie:

  • bliski kontakt z rodzicem daje dziecku poczucie bezpieczeństwa
    noszenie wzmacnia układ nerwowy,
  • zmysły są pobudzane do pracy (m.in zmysł równowagi i dotyku),
  • noszenie i przytulanie redukuje stres,
  • przytulanie wspomaga rozwój mózgu.

To coś więcej niż ukojenie!

Wiemy już, że bliskość to nie tylko przyjemność i ukojenie, ale także wspomaganie rozwoju naszej pociechy. Przyniesie zdecydowanie więcej korzyści niż wszelkie próby usamodzielniania dziecka polegające na zostawianiu go płaczącego, żeby samo zasnęło , czy żeby się samo sobą zajęło.

Paradoksalnie dzieci, które są dużo przytulane i ich potrzeba bliskości jest w pełni zaspokojona, szybciej się usamodzielnią. Te maluszki, którym bliskości szczędzono, muszą trzymać się przysłowiowej maminej spódnicy, bo nie wiedzą, kiedy mama postanowi im trochę bliskości okazać.

Dziecko ma całe życie na bycie samodzielnym

Zresztą dlaczego usilnie próbujemy usamodzielniać nasze dzieci już od urodzenia? Gdyby nasze dziecko było małą żyrafką to biegałoby zaraz po urodzeniu. Ale wiecie co – nie jest. Jest małym homo sapiens, który nie dość, że nie umie biegać to nawet główki nie umie trzymać!

Niedojrzałość fizyczna, widoczna na pierwszy rzut oka to jedno. Układ nerwowy niemowlaka jest równie niedojrzały. I skoro taki maluszek nie potrafi zaspokoić swoich podstawowych potrzeb to dlaczego oczekujemy, że będzie w stanie przeprowadzić bardziej złożone procesy emocjonalne np. samodzielnie ukoić płacz, czy zorganizować sobie zabawę ? To dla niego zdecydowanie zbyt trudne zadanie! A my jako rodzice mamy obowiązek mu w tym pomóc.

Budujmy więź z dzieckiem

Pamiętajmy o tym, że dzieci są dziećmi tylko przez chwilę.

Mamy tylko kilka- kilkanaście lat , kiedy możemy stworzyć silną więź z naszymi dziećmi, nie odkładajmy tego na później. Bo właśnie od tych najmłodszych lat zależy to jakie relacje będziemy mieć z naszymi dziećmi w przyszłości. Czy jako świadomi dorośli będą do nas wracać tylko z poczucia obowiązku
i przymusu, czy z przywiązania. Czy czas spędzony z nami będzie dla nich przyjemnością, czy męczarnią.

Tą więź tworzymy poprzez bliskość, więc nośmy i przytulajmy nasze dzieci tyle ile tego potrzebują, a na pewno zaowocuje to w przyszłości.